witaj:)

Urodziłam się w Zabrzu, w klinice. Jestem po wylewie okołoporodowym. W Bielsku w 1979 roku nie było tak dobrego sprzętu medycznego takiego jak tam.

Mama stawała na głowie, bym normalnie się rozwijała . Miałam wtedy niedowład manualny – nie umiałam np. odbijać piłeczki itp. Nie lubiłam być w śród ludzi, gdyż byli „inni” niż ja. Miałam problem z akceptacją siebie.

Jednak gdy otoczenie zaczęło mnie akceptować taką jaką jestem, zaczęłam pracować nad tym, by zacząć się akceptować zaczęłam się zmieniać. To było jakoś na przełomie mojej trzeciej i czwartej klasy  podstawowej. Od pierwszej do 3 klasy chodziłam do normalnej szkoły, potem do OODZIAŁU TERAPEUTYCZNEGO DZIENNEGO DLA DZIECI gdzie była tylko czwarta i piąta klasa. W 6stej już wróciłam do swojej pierwszej szkoły.

To właśnie w 4 klasie, dzięki zajęciom z psychologiem, zaczęłam się zmieniać. Pamiętam też, że już w tedy byłam blisko Boga, Pamiętam jedną Mszę, na której, co prawda jako małe dziecko nie umiałam tak jak teraz powiedzieć , że Jezus to mój Pan i Zbawca, za to zrobiłam to po swojemu. Wszystko zaczęło się zmieniać wtedy. To dla naszej rodziny był CUD. Zaczęłam się uczyć, niedowład całkiem minął. Bardzo chciałam być w śród znajomych, koleżanek. W wakacje to był czas nudów… tylko działka, i rodzice i co dwa lata nad morze gdzie już było ciekawiej , TAK BARDZO LUBIŁAM SZKOŁĘ

Potem wróciłam do normalnej szkoły, jako inna osoba.

W 2020 roku okazało się że mam Hashimoto a w 2015 /2016 rok po grypie -celiakia, oraz 2017 rok- że nie mogę mieć dzieci . Teraz znów Bóg zadziałał na jednej z Mszy . Tak naprawdę to zawsze modliłam się za innych, a nie za siebie. Bóg pokazał mi po raz kolejny że ja też jestem ważna dla Niego. Znów pokazał mi ludzi, którzy mi pomogli, dzięki nim, trzymam się dzielnie. I mogę być zdrowa i dalej się rozwijać . Wystarczyła dieta i dobre suplementy. Choroby autoimmunologiczne będę mieć do końca, życia. Na razie mi nie przeszkadza, bo wiem jak i co mam robić w danym momencie

To, że nie mogę mieć dzieci to nie problem, gdyż mogłam adoptować chłopca z porażeniem mózgowym z Kenii z Fundacji Help Furaha – na odległość

Dziękuję Bogu za ten czas… i ten co teraz jest i będzie On zawsze działa,

 Teraz chodzę na siłownię, biegam i się rozciągam.  Tym żyję 😊   Zdąża się biegać  po górach i mam zamiar brać udział w zawodach górskich. Trzymajcie kciuki 😊